Zmiany społeczne i ekonomiczne, jakie miały miejsce w naszym kraju w przeciągu ostatnich dwudziestu lat były ogromne, co prawda nadal wiele brakuje nam do tego by stać krajem prawdziwej wolności gospodarczej, jednak nie da się zaprzeczyć, że w porównaniu z systemem, który panował w naszym kraju przez wcześniejsze pięćdziesiąt lat, to i tak wydarzyło się wiele dobrego.
Niemniej jednak potężna transformacja, jaka miała miejsce w Polsce sprawiła, że szkolnictwo zawodowe praktycznie zostało starte z powierzchni ziemi, a szacunek dla rzetelnych rzemieślników i tak już poważnie uszkodzony przez przeróżne koszmarki peerelowskiej propagandy podążył za owym szkolnictwem. Obecnie jednak coraz częściej – zwłaszcza patrząc na rzesze bezrobotnych absolwentów wyższych uczelni, którzy w praktyce nie potrafią robić nic konkretnego – poczynamy zdawać sobie sprawę, jak ważną role w poprawnie funkcjonującej gospodarce odgrywają fachowi rzemieślnicy. Dlatego też – pomimo utyskiwań studentów, którzy za sam fakt bycia, życia, wysiedzenia w akademickiej ławie przez pięć lat i posiadanie papierka zaświadczającego, że nie umieją robić nic więcej niż pleść androny (a i to czasem ich przerasta) – fachowcy mogą dziś w Polsce liczyć na coraz lepsze i porządniejsze płace. W większych miastach zarobki takie często przekraczają zdecydowanie średnio krajową. Frezer zarobi odpowiednio 5000 zł w Warszawie, 4000 w Poznaniu i Krakowie. Płytkarz Poznań 4500 zł, Warszawa 4500 zł, Szczecin 3000 zł. Zarobki takie są znacznie wyższe niż typowe 1200 na rękę, które dostaje przeciętny absolwent wyższej uczelni i to tylko jeśli będzie miał szczęście i w ogóle znajdzie pracę – zwykle zupełnie odmienną od ukończonych przez niego studiów, o czym świadczą liczne przykłady w których filozof prowadzi sklep warzywniczy, a hurtownia odzieży to typowy zakład pracy dla socjologa. Cóż transformacja niesie za sobą wiele trudności, a i prawda jest taka, że nie każdy urodził się po to, aby posiadać wyższe wykształcenie, my na pewien czas o tym zapomnieliśmy, ale życie już od kilku lat czyni wiele intensywnych wysiłków, aby nam o tym przypomnieć. Może zatem zacznijmy go w końcu słuchać, zamiast utyskiwać na naturalne konsekwencje własnych błędów.