Dzisiaj był pierwszy dzień pokazów. Poszło całkiem nieźle, modelki zachowywały się bez zarzutu, doskonale komponowały się ze strojami. Bałem się, ze coś pójdzie nie tak, bo kolekcja dość odważna, mogły być zestresowane. Z drugiej strony nie ma się co dziwić, prawie dwa tygodnie siedziałem nad zdjęciami jednych z lepszych modelek w tym kraju. Szczerze mówiąc wybrałem doskonale, więc właściwie nie powinienem się dziwić. Ale z modelkami to różnie bywa, zdarzają się rozkapryszone i wtedy to nie wiadomo co takiej do głowy strzeli. Zmieni jeden punkt pokazu i klapa gotowa. Brukowce miałyby używanie. Już widzę te nagłówki „Modelki piękne, stroje też niczego sobie, ale…” – i to „ale” załatwiłoby mi złą prasę przez następne dwa tygodnie. Odpracowanie takiej recenzji to z kolei nie tygodnie a miesiące, jeśli nie lata. Potem to i salony mody i modelki krzywo by patrzyły. Póki co, nie ma co zapeszać, pierwszy dzień udany, i wywiad nawet jakiś poszedł w eter. Właśnie tak zaczynamy budować swój wizerunek agencji modelek – powstaje nasza historia.